Mazovia w Otwocku + rozgrzewka
-
DST
90.00km
-
Teren
86.00km
-
Czas
04:30
-
VAVG
20.00km/h
-
Temperatura
17.0°C
-
Sprzęt Level a6
-
Aktywność Jazda na rowerze
Trasa sucha, piaszczysta, korzenista z kilkoma przeprawami wodno-błotnymi a do tego interwałowe wjazdy i zjazdy na których często trzeba było stać na pedałach i nie można było sobie odpocząć. Na plus na pewno piękna idealna pogoda. Założyłem sobie, że w tym sezonie jeżdżę giga i nie odpuszczę jak w zeszłym roku. Juz po 20 km żałowałem swojego mocnego postanowienia i tego, że innych poinformowałem iż straszny ze mnie gigowiec. Na rozjeździe mega/giga musiałem dokonać gwałtu na swoim rozsądku żeby nie pojechać na mega. Nie miałem siły na tradycyjny u mnie długi finisz, leżałem 6 razy (zbyt mocno dokręcona sprężyna w lewym pedale)choć nie groźnie, aczkolwiek obcierki mówią że sezon można uznać za rozpoczęty. Na mecie padłem nieżywy. Dałem z siebie wszystko, z wyniku jestem umiarkowanie zadowolony, ale sezon dopiero się zaczyna a najlepsze starty to pewnie będą w sierpniu albo wrześniu. 17 kwietnia 80 km w Chorzelach, też będzie ciężko, ale na pewno dam radę. W Otwocku ostatecznie 51 miejsce na 103 czyli lepiej jak rok temu, spadek do 4 sektora lecz to żaden problem.