mazovia w Rawie (75+15)
-
DST
90.00km
-
Teren
70.00km
-
Czas
03:30
-
VAVG
25.71km/h
-
Temperatura
22.0°C
-
Podjazdy
498m
-
Sprzęt Merida Big 9
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wystartowałem z ambitnym zamiarem pojechania z czołem 2 sektora i nadzieją na dogonienie 1, niestety mały błąd w piachu na 3 kilometrze spowodował, ze znalazłem się w jakiejś leniwej grupce a wiatr w polu hulał. Ku swojemu niezadowoleniu musiałem ciągnąć przy wsparciu 3 kolegów to towarzystwo już od 7 kilometra. Po następnych 20 kilometrach poczułem, że zaczynam słabnąć, coraz więcej się chowałem, coraz słabsze były moje zmiany. Po rozjeździe zostaliśmy we trzech, wiatr targał naszą trójeczkę okrutnie ale była ładna współpraca, bez kolegów bym zginął w tych polach. Za parę kilometrów wpadł jeszcze w nasze objęcia mój przeciwnik z pierwszego sektora i choć nadal byłem słaby to jeszcze mocniej trzymałem się grupki. Przez ostatnie 5 km nawet ciągnąłem to towarzycho, chyba im w końcu wiatr i piach też dał popalić. Dodatkowo było trochę górek a ja w tym sezonie nieźle wyglądam na podjazdach. Choć zająłem w kategorii nielubiane 4 miejsce to wykręciłem całkiem niezły wynik. To był dopiero 4 wyścig w sezonie z którego mogę być zadowolony. Rawa z resztą niemal zawsze mi dobrze wychodziła.